Doula, ta która służy kobiecie
Jestem doulą. Duchowo i mentalnie czułam się nią od dawna. Odkryłam bowiem kilka lat temu, że moim zadaniem i moim marzeniem jest pomagać innym kobietom, wspierać je, towarzyszyć, by nie czuły się samotne w tych często trudnych albo przynajmniej niełatwych dniach, jakimi jest okres ciąży, czas porodu i te pierwsze tygodnie tuż po nim.
Żeby się nie bały. Żeby nie miały poczucia, że są same. Że nikt ich nie rozumie. A może po prostu, by miały z kim porozmawiać, zapytać o jakiś szczegół dotyczący opieki nad noworodkiem? Albo żeby był ktoś, kto poda im wodę.
Doula w starożytnej grece oznacza służącą. I rzeczywiście, doula to kobieta, najczęściej (choć niekoniecznie) doświadczona w swoim macierzyństwie, której zadaniem i rolą jest wspierać inną kobietę – już w ciąży, ale przede wszystkim w trakcie porodu i po nim. Doula służy pomocą psychologiczną, informacyjną, emocjonalną, fizyczną i niemedyczną. Opiekuje się kobietą, jej emocjami, jej sercem i duszą. Pomaga przetrwać bolesne bóle, przynosi spokój i cierpliwość, a także dobrą energię. Nie przyjmuje porodu, nie podaje leków, nie zastępuje położnej ani lekarza, ale robi coś zupełnie innego. Pomaga kobiecie przeżyć poród tak, jak chciała tego rodząca. A jeśli z jakichś względów jest to niemożliwe, pomaga jej ocalić pozytywne wspomnienia. Doula, niczym duch, jako jedyna na sali jest tylko DLA kobiety, to o niej myśli i nią się troszczy.
Brzmi nieco magicznie? Ale która z nas nie potrzebuje pomocnej dłoni? Która nie chce poczuć się zaopiekowana? Której nie przyda się masaż, pomoc przy pozycjach wertykalnych, podpowiedź, co można zrobić, by poczuć się lepiej? Doula zachęca do wsłuchiwania się – zamiast w pikającą aparaturę – w swoje ciało i swoje serce. Wie, jak uśmierzyć ból. Ma wachlarz możliwości, z których każda rodząca wybiera to, co jest dla niej najlepsze.
Dalej brzmi magicznie? To co powiecie na to: „Przegląd obejmuje 23 badania (dane z 22) z 15 krajów, w sumie ponad 15 tysięcy kobiet w bardzo różnej sytuacji i rozmaitych środowiskach. Wsparcie w porodzie zapewnione było albo przez personel szpitala (pielęgniarki i położne), albo przez kobiety, które nie były zatrudnione w szpitalu i nie były osobami bliskimi rodzących (doule bądź kobiety po bardzo podstawowych szkoleniach), albo osoby wybrane przez rodzącą (mąż/partner, matka bądź przyjaciółka).
Kobiety, które otrzymały ciągłe wsparcie, miały większe szanse na fizjologiczny poród, bez konieczności cięcia cesarskiego, użycia vacuum czy kleszczy. W dodatku rodzące z tej grupy rzadziej korzystały ze znieczulania lekami, częściej były zadowolone i miały nieco krótsze porody. Ich dzieci miały większe szanse na wyższą punktację w skali Apgar (po 5 minutach). Nie stwierdzono żadnych efektów negatywnych.
Podsumowując stwierdzamy, że wszystkie kobiety powinny mieć ciągłe wsparcie w porodzie. Wsparcie osoby, której jedynym celem jest udzielanie go, nienależącej do grona bliskich rodzącej, osoby, która jest w tym doświadczona i która przeszła przynajmniej podstawowe szkolenie, wydaje się być najskuteczniejsze.” ? (za: http://www.doula.org.pl/kim-jest-doula)
Gdańsk jest pięknym miastem. Trójmiasto jest pięknym miejscem do życia. Zasługuje na piękne porody, piękne narodziny, piękne porodowe wspomnienia.
Jestem doulą. Służę kobietom. Pomagam przygotować się do porodu, towarzyszę w trakcie oczekiwania na przywitanie się z dzieckiem. Potem wspieram, również laktacyjnie, by kobieta nabrała pewności jako matka.
Jestem doulą. Będę zaszczycona, jeśli zaprosicie mnie do siebie.